Czy czasami masz wrażenie, że obowiązków jest za dużo i już po prostu nie ogarniasz? Zlecenia dla freelancera potrafią być naprawdę wymagające czasowo, a dobrze byłoby jeszcze znaleźć czas dla siebie… Zobacz, jak najskuteczniej zaplanować pracę tak, żeby zdążyć ze wszystkim!

 

Czy wydaje ci się, że kiedyś tak dobrze wszystko szło, a pewnego dnia obowiązków zrobiło się po prostu za dużo? To niewykluczone, jeśli masz więcej zleceń niż kiedyś. Poza tym pamiętaj, że wszystko się zmienia – łatwiej mają ci, którzy mają odgórnie narzucony plan (praca w biurze, zajęcia na studiach), a czas freelancera to zdecydowanie bardziej płynna kwestia. Być może kiedyś też łatwiej było ci się skupić, a teraz ze względu na różne czynniki sytuacyjne jest inaczej? To nie twoja wina i nic straconego – można zapanować nad tym chaosem!

 

Najpierw obserwacja

Nie od razu Kraków zbudowano, jak to mówią. Aby uniknąć błędów w planowaniu i skutecznie zapanować nad swoim czasem, najpierw musisz dokładnie przeanalizować, co robiłeś dotychczas. Dlatego pracuj tak, jak pracowałeś jeszcze przez tydzień – tylko teraz dokładnie zapisuj, co i kiedy robiłeś, określ konkretne godziny i przedziały czasowe. Przede wszystkim zobacz, ile czasu zeszło ci na prokrastynację – to jest cichy zabójca produktywności i nie pomaga w nadaniu ryz twoim aktywnościom.

 

Skonstruuj plan

Wiesz już, co robisz w trakcie dnia – jeśli spisałeś tylko aktywności dotyczące zlecenia, koniecznie dopisz czas na odpoczynek, np. przerwa 5 min co godzinę, kwadrans co dwie godziny, pełna godzina po czterech godzinach pracy itp. Dzięki temu zmobilizujesz się do lepszej pracy, ponieważ twój mózg uzna przerwę za zasłużoną. Nawet jeśli jesteś wielkim pasjonatem swojej pracy i naprawdę lubisz ją robić… zmuś się do odpoczynku. Wena nie ucieknie, a twój organizm będzie ci wdzięczny!

Jeśli planujesz jakieś inne aktywności, np. domowe, również wpisz je do planu wraz z czasem ich wykonywania. Taki zabieg może wydawać się nużący, ale za jakiś czas załapiesz „rytm” pracy i aż tak szczegółowa rozpiska nie będzie ci już potrzebna.
I pamiętaj, że prokrastynacja to nie odpoczywanie!

 

Konsekwencja to podstawa!

Żaden plan nie ma prawa wyjść, jeśli nie będzie konsekwentnie realizowany. Zwłaszcza, gdy pojawia się myśl „eee, to później”, nawet w stosunku do przerwy. Ustal plan i się go trzymaj, a jeśli zauważysz, że nie działa i mimo ścisłego przestrzegania wciąż wszystko ci się „rozjeżdża” – dopiero wtedy przeformułuj.

Najtrudniej jest zacząć – jeśli jednak przebrniesz przez ten pierwszy krok, potem będzie już z górki. Pomocne będą wszelkie programy w stylu excela czy innych arkuszy – dzięki temu będziesz miał większą przejrzystość. Plan najlepiej wydrukować i powiesić w widocznym miejscu lub nawet ustawić na pulpicie. Spróbuj, a nie pożałujesz!

 

 

jm/pexels.com