W poprzednim artykule opowiadaliśmy o tajnikach skutecznej komunikacji między freelancerem i zleceniodawcą. Dziś chcemy rozszerzyć temat w zakresie kultury osobistej – co się kryje za tym pojęciem w kontekście komunikacji?
Kulturalny freelancer – czyli jaki?
Przede wszystkim, kulturalny freelancer przestrzega kilku podstawowych zasad – pozostaje w kontakcie z klientem w ustalonym przez obie strony czasie, jeśli zapowiada się przerwa w komunikacji – zawczasu powiadamia, słowem: szanuje czas swój i swojego klienta.
Nie musimy wspominać o używaniu zwrotów grzecznościowych w mailach, prawda? Mail to forma listowna i rozmawiasz z klientem – formy Pan/Pani, Ty/Ciebie są bardzo dobrze widziane.
Freelancerze, szanuj konkurencję!
Kulturę freelancera poznaje się również po tym, jak traktuje swoich konkurentów. Rzucasz się z zębami na każdą osobę, która zdobyła zlecenie, wyśmiewając jej umiejętności? Mamy nadzieję, że nie, bo to świadczy jak najgorzej i psuje twoją markę osobistą. Pogratuluj, odwróć się na pięcie i szukaj zleceń dalej – nie wdawaj się w pyskówki, bo to donikąd nie prowadzi. Pamiętaj, że w sieci nic nie ginie – jeśli trafisz na klienta mającego w zwyczaju sprawdzanie swoich podwykonawców, takie hejtowanie nigdy nie będzie dobrze widziane.
Kulturalny freelancer – jak nie przegiąć w drugą stronę?
Kulturalne komunikaty nie mają nic wspólnego z „podkładaniem się” – nie należy być zbyt usłużnym i używać nadmiernie „lizusowskiego” języka, ponieważ to nie wzbudzi zaufania, wręcz może wywołać skutek odwrotny do zamierzonego.
To, co ważne w kulturalnej komunikacji, to symetria – jeśli klient używa nieformalnego języka i proponuje przejście na „ty”, zgódź się i dostosuj swój styl komunikacji do niego. Oczywiście wciąż z elementarnym poszanowaniem języka polskiego – braku przecinków nie należy naśladować!
W czasach, w których dostęp do internetu jest powszechny, klienci trafiają na wiele osób – warto więc wyróżniać się poważnym podejściem do zlecenia i odznaczać nienaganną kulturą osobistą. Przy dobrej komunikacji i nienagannym zachowaniu, relacja zawodowa ma szansę być nie dość, że satysfakcjonująca dla obydwu stron, to jeszcze owocować kolejnymi zleceniami i poleceniami innym klientom w przyszłości!
JM/ fot. pexels.com