2020 rok upływa pod znakiem pandemii koronawirusa i konsekwencji gospodarczych, które mogą przybrać różne formy. I dla wolnych strzelców, i zleceniodawców.

Wśród specjalistów wzrasta liczba freelancerów, ponieważ część z nich straciło pracę na etacie. Natomiast firmy coraz częściej decydują się na outsourcing ze względu na koszty – lepiej zatrudnić podwykonawcę niż utrzymywać samodzielnie stanowisko pracy.

 

Outsourcing i freelancing – dwie strony tej samej monety

Najprościej rzecz ujmując, na outsourcingu można zatrudniać freelancerów i każdy freelancer świadczy usługi w ramach outsourcingu. Zleceniodawcy szukają podwykonawców do projektu, a freelancerzy wykonują pracę. Mimo że te pojęcia nie są tożsame, to są ściśle ze sobą powiązane. W dobie panującej pandemii zwiększyła się zarówno liczba freelancerów, jak i osób zlecających pracę na outsourcingu.

 

Plusy outsourcingu i freelancingu

Dla firm decydujących się outsourcing największą zaletą jest niewątpliwie rozliczenie zewnętrzne i przekazanie części odpowiedzialności za projekt komuś innemu. Dlatego w umowach często zawierane są zapisy o karze umownej z powodu niedotrzymania terminu, zwłaszcza gdy projekt jest projektowany dla jeszcze innego podmiotu. To odciąża oryginalny zespół z części pracy i pomaga skupić się na najważniejszych aspektach danego projektu.

Natomiast o zaletach freelancingu rozpisywaliśmy się niejednokrotnie – freelancerzy cenią sobie samodzielność podejmowania decyzji, pracę nad pojedynczymi projektami zamiast koszarowania się w strukturach organizacji przy długotrwałych (i często zmienianych) projektach oraz swobodę odnośnie czasu i miejsca pracy.

 

Outsourcing i freelancing: rozliczenie

Najpopularniejszą formą rozliczania outsourcingu jest faktura – czy to przez freelancera prowadzącego własna działalność gospodarczą, czy też portal Useme.com. Często umowy przybierają formę umów współpracy wraz z NDA, czyli umowami poufności, zabraniającymi dzieleniem się szczegółami dotyczącymi projektu i procesu jego powstawania co najmniej do momentu wypuszczenia produktu na rynek.

Mimo że nastał trudniejszy czas, jak widać i on może mieć swoje plusy – dla obydwu stron potencjalnej umowy. Kto wie, może pewnego dnia outsourcing i freelancing nie będą tylko metodą na radzenie sobie z kryzysem, a standardowym modelem współpracy?

jm/fot. pexels.com