Stało się. Zainwestowałeś w rozwój – pieniądze w sprzęt, czas w naukę i podwyższanie kompetencji. Irytuje cię, gdy ktoś strzelający samo*ebki na instagramie również mieni się fotografem. Ale zlecenia fotograficzne jakoś nie wpadają…

Jak znaleźć zlecenia fotograficzne? Konkurencja jest duża, a potencjalni klienci nie mają wiedzy, że twoje zdjęcie jest lepsze niż Iksińskiego (no bo jak on kadruje?! Wstyd!!!) – po prostu oceniają, co im się podoba i jeśli Iksiński jest tańszy, to wezmą jego. Czy da radę zatem zwiększyć szansę na zdobycie zlecenia?

 

Pokaż, że potrafisz

Tak tak, do znudzenia możemy powtarzać, jak ważne jest portfolio, najlepiej urozmaicone – możesz się specjalizować w fotografii ślubnej lub biznesowej, ale jeśli rozszerzysz nieco swoje horyzonty, to będziesz mieć większą szansę na zdobycie zlecenia fotograficznego. Może zdjęcia zespołów muzycznych lub imprezy firmowe?

A ponieważ nie od razu Kraków zbudowano – jeśli dopiero zaczynasz przygodę z fotografią komercyjną (lub chociażby taką, na której chcesz coś zarobić), nie wahaj się zaproponować sesji znajomym – parom, zespołom, przyjaciołom, itd. – za symboliczną kawę lub TFP (układ barterowy, pozowanie za zdjęcia) aby zbudować dobre i urozmaicone portfolio. Ważne, żeby to jednak byli znajomi – wyświadczając taką przysługę możesz liczyć na dalsze polecenia w przyszłości. Jeśli jednak rzucisz taką propozycję w eter gdzieś w internecie, zgłosi się do ciebie masa osób, które mogą… cóż, być różne. Roszczeniowe, nieprzyjemne przed obiektywem, wiecznie przekładające termin sesji… Dlatego warto zacząć od znajomych – dopiero wtedy działa psychologia wzajemności, a i sama atmosfera sesji jest przyjemniejsza.

 

Podziel się wiedzą i doświadczeniem

Dobra, ale co zrobić ze wspomnianymi klientami, którzy nie znają się na fotografii i raczej wezmą tańszego? O ile o „gustach i guścikach” się nie dyskutuje i czyjś styl może się po prostu bardziej podobać, to jednak warto pokazać poziom swojej wiedzy i doświadczenia.
Na pewno przyda się rozbudowane portfolio podzielone na kategorie – wszystkie zdjęcia w jednym miejscu mogą wyglądać chaotycznie. Pamiętaj o zabezpieczeniu zdjęć watermarkiem (!), aby nikt nie mógł przypisać sobie twojej pracy.
Rozważ, czy dobrym pomysłem nie byłoby prowadzenie bloga – dzięki temu pokażesz poziom swojej wiedzy, co odróżni cię od „klepacza” robiącego 600 zdjęć na minutę, który spędza nad photoshopem więcej czasu, niż powinien. Może opowiesz o tajnikach kadrowania na przykładzie swoich zdjęć? Albo będziesz pisać reportaże z wykonanych sesji? Cokolwiek, co udowodni, że fotografowanie to twoja prawdziwa pasja, żeby klienci wiedzieli, że płacą za jakość i profesjonalizm.

 

Użyj potęgi internetu

Dobra strona z przedstawieniem prac i wartością merytoryczną to jedno, jednak co ci po niej, jeśli nikt o niej nie usłyszy? W przerwie pomiędzy obrabianiem zdjęć musisz znaleźć czas na reklamę samego siebie. Jeśli celujesz w branżę ślubną, to przydatne będzie dołączenie do rozmaitych grup ślubnych – im „węższa” grupa (dostosowana do regionu, przykładowo „Panny młode – Wrocław i Dolny Śląsk), tym większa szansa, że zostaniesz wybrany – nawet jeśli robisz dobre zdjęcia, to mała szansa, że dostaniesz zatrudnienie gdzieś na Suwałkach. W przypadku organizowaniu ślubów czy innych eventów ludzie wolą wybierać lokalnie, ponieważ mają wrażenie większego panowania nad sytuacją, poza tym odpada im koszt sprowadzenia fotografa na drugi koniec Polski.

Oczywiście warto przeglądać również grupy bardziej tematyczne w stylu „Szukam fotografa – <nazwa miejscowości> i okolice” oraz dołączać do rozmaitych grup samych fotografów, którzy mogą okazjonalnie odstępować swoje zlecenia, jeśli sami nie mogą ich wykonać.

 

Plan B

Nie czujesz się dobrze wśród wielu ludzi i zdjęcia ślubne to kompletnie nie twój styl? Nic nie szkodzi – w Polsce wielu fotografów szuka zleceń wśród zdecydowanie bardziej kameralnych branż, np. przy robieniu zdjęć na okładki książek (np. na portal Arcangel). Wprawdzie w tym wypadku zlecenie działa w drugą stronę – to ty wymyślasz zdjęcia (najczęściej konceptualne lub takie, z których da się zrobić dowolny kolaż na potrzeby wydawcy) i czekasz na wybór przez klienta, jednak w przypadku sprzedania swojego zdjęcia sumy mogą dorównywać sesjom ślubnym, a czasem nawet je przewyższyć!

Jak widzisz, możliwości znalezienia zlecenia dla fotografa jest sporo, ale najważniejszy jest twój wkład czasowy w poszukiwanie. Oczywiście wciąż obowiązuje zasada nieskalanej kultury osobistej i inwestowanie w personal branding. Jeśli będziesz konsekwentny, to pewnego dnia sam będziesz fotografem odstępującym zlecenia!

 

 

jm/fot. pexels.com