Żyjemy w czasach, gdy mamy powszechny dostęp do informacji. Początkowo to było dobre… dopóki nie zaczęło przynosić szeregu negatywnych skutków.

 

W związku z tym pojawiły się nowe pojęcia, próbujące określić powstające w związku z codziennym dostępem do internetu problemy. Jednym z nich jest właśnie dieta informacyjna. Warto ją stosować w obecnych czasach pracy z domu, w dobie tego niekiedy przymusowego home office z powodu koronawirusa. Czym jednak jest ta dieta i dlaczego warto stosować ją w pracy zdalnej?

 

Skutki nadmiernego dostępu do informacji

Wystarczy wejść na dowolne social media – w przeciągu pięciu minut od uruchomienia strony zostaniemy zbombardowani taką ilością informacji, o jakim nasi przodkowie nawet nie myśleli. Informacje nie muszą być ze sobą powiązane (choć mogą, jeśli coś ważnego w społeczeństwie się dzieje), ale jest ich naprawdę dużo – koleżanka urodziła dziecko, jest promocja na zegarki, partia polityczna ogłosiła nową ustawę, kolega jest teraz w kinie, ciocia na wakacjach, kapela o której nigdy nie słyszałeś jutro gra koncert… Tyle jesteś w stanie zarejestrować podczas JEDNEJ SEKUNDY przescrollowania np. facebooka. A ile minut dziennie spędzasz w social media?

Drugim problemem jest liczba źródeł otrzymywania tych informacji. Kiedyś potrzebny był komputer z dostępem do internetu – a dziś telefony, nawet zegarki są w stanie powiadamiać cię o rzeczach, o których… w zasadzie nie musiałbyś wiedzieć, bo nie wprowadzają do twojego życia większych wartości. Wręcz przeciwnie – zbyt duża ilość obrazków szczęśliwych ludzi może pogłębiać uczucie samotności, wyfotoszopowani instagramowicze – kompleksy na punkcie własnego ciała, za dużo polityki – niechęć do uczestnictwa w wyborach, i tak dalej, i tak dalej… Psycholodzy i psychiatrzy już nie nadążają za prowadzeniem badań, bo informacji jest dużo, a zmiany bardzo dynamiczne (choć udało się wprowadzić kilka terminów, jak choćby FOMO lub uzależnienie od internetu).
Powstało nawet całkiem oddające istotę rzeczy pojęcie – smog informacyjny. Jak się przed nim bronić, pracując z domu lub z biura?

 

Czym jest dieta informacyjna?

W związku z powyższym wprowadzono również termin diety informacyjnej, czyli szeregu takich zachowań, które mają na celu minimalizowanie problemów wynikających z przeładowaniem informacjami. I to nie jest tylko “wyłącz elektronikę”, na co część osób w związku z prowadzoną pracą w domu po prostu nie może sobie pozwolić, ale wypracowanie zupełnie nowych wzorców pracy z internetem.

Przykłady prowadzenia diety informacyjnej:

  • znajdź informacje zastępcze – jeśli chcesz się rozerwać i poczytać, niech to nie będą informacje bieżące ze świata – bo są tak pisane, by wywołać lęk i oburzenie, które prowadzą do znużenia i frustracji. Zamiast tego poczytaj książkę lub znajdź termin na wikipedii, który od dawna chciałeś zgłębić – odrobina nauki lub historii będzie zdrowsza.
  • ustaw budzik na określony czas – warto zaczynać od małych kroków. Jeśli nie chcesz całkowicie odcinać się od informacji po zakończeniu pracy, ustaw określony czas – np. godzinę dziennie, kiedy nie będziesz sprawdzać żadnego źródła informacji. Czas poświęć na coś przyjemnego, np. przeczytanie książki, zrobienie obiadu, spotkanie z przyjaciółmi (choćby zdalne, jeśli siedzisz z pracą w domu). Później możesz rozszerzać ten okres – ważne, by oduczyć się bezwiednego nawyku sprawdzania informacji.
  • odłóż źródła w miejscu publicznym – liczą się nie tylko spotkania z przyjaciółmi, ale również tak proste czynności jak przechodzenie przez ulicę czy czekanie na czerwonym świetle.
  • przypomnij sobie dawne zainteresowania – nawet jeśli nie wrócisz do nich na dłuższy czas, warto zastanowić się, co się robiło zanim zaczęliśmy tracić czas na bezmyślne scrollowanie źródeł informacji. Czy to było czytanie książek, słuchanie muzyki, pisanie fanfiction, zabawa z programem muzycznym, kolorowanie? Cokolwiek, co przypomni ci dawny model funkcjonowania sprzed napierającego zewsząd przeładowania bodźcami.

 

Korzyści z wprowadzenia diety informacyjnej

Jeśli ograniczysz nawykowe sprawdzanie informacji, siłą rzeczy ograniczysz ilość elektroniki w życiu – to może pomóc np. w odzyskaniu stabilnego i zdrowego snu. Wspomnieliśmy również o hobby – jeśli nie cieszy cię coś, co robiłeś wcześniej, zyskasz czas na znalezienie nowego. Również postrzeganie siebie i świata może ulec zmianie – i z dużym prawdopodobieństwem to będzie zmiana na plus! Relacje z bliskimi mogą się tylko pogłębić, jeśli zamiast klepania na messengerze wyjdziecie na spotkanie na mieście lub powisicie na telefonie, zwyczajnie rozmawiając.

 

Jak widać, dieta informacyjna to praktycznie same plusy i można ją wprowadzić nawet podczas pracy w domu – jest niezbędnym składnikiem work-life balance. Spróbuj ją stosować chociaż przez jakiś czas, a sam się przekonasz!

 

 

jm/fot. pexels.com