“Żeby mi się chciało, jak mi się nie chce, to już miałbym doktorat” – czy zdarzyło ci się powiedzieć tę sentencję choć raz lub więcej razy? A może podobną? To oznaka, że prokrastynacja w twoim życiu jest obecna i ma się bardzo dobrze.

 

Jednak każdy wytrawny freelancer wie, że wszystko jest kwestią… nomenklatury. Bo czasem prokrastynacja przestaje nią być, jeśli mądrze wykorzysta się “marnowany” czas.

 

Research

Nie masz już siły patrzeć na obecny projekt, a w kolejce są kolejne dwa? Spokojnie odłóż obecną pracę i zamiast bezcelowo scrollować fejsa, przygotuj materiały pod następne zlecenie. Nawet jeśli termin cię goni, przygotowanie się do kolejnych projektów i tak będzie bardziej produktywne niż cokolwiek, co nie będzie kompletnie związane z twoją pracą.

 

Wędrówka po Wikipedii

Zawsze chciałeś poczytać o dynastii Tudorów i rozpadzie Czechosłowacji, ale ciągle o tym zapominasz? Przecież naglący termin to DOSKONAŁY czas na uzupełnienie braków w wiedzy.

Sarkazm sarkazmem, ale nigdy nie wiesz, kiedy będzie ci potrzebna ta wiedza. No i to wciąż bardziej produktywne, niż filmiki z kotkami! Bo te, choć słodkie, są na pewno dalej od obowiązków, dopóki nie piszesz artykułu-kompilacji najbardziej uroczych kociaków…

 

Stalking!

Kto powiedział, że czas prokrastynacji można przeznaczać tylko na naukę? Jest jeszcze inna, ważna część życia freelancera – zmaganie się z konkurencją. Jeśli nie chce ci się siedzieć nad bieżącym projektem, podpatrz, co nowego u ludzi z branży. Może zaczęli korzystać z ciekawszego narzędzia do ułatwienia sobie pracy? Albo rozszerzyli działalność? Dzięki temu będziesz wiedzieć, co w trawie piszczy i czego już wkrótce mogą oczekiwać klienci.

 

Bazy klientów

Nie ma nic bardziej odprężającego dla mózgu w kontekście pracy przy komputerze niż najprostsze kopiuj-wklej. Dlatego jeśli nie masz siły ślęczeć nad projektem, poświęć czas na zrobienie bazy klientów – tych, od których kiedyś usłyszałeś “dziękujemy za ofertę, będziemy pamiętać w przyszłości” oraz tych, z którymi chciałbyś współpracować. Dzięki temu w przyszłości będziesz mógł wysłać przypominajkę lub zapytanie, czy są zainteresowani twoimi usługami. A nuż się okaże, że tak i zdobędziesz kolejne zlecenie? Dla freelancera każda forma promocji jest dobra i ważna!

Jak widzisz, nie ma co ulegać internetowym pokusom i tracić czas, jeśli odpocząć od obowiązków można w zdecydowanie bardziej produktywny sposób. Spróbuj i przekonaj się sam!

 

jm/fot. pexels.com