Robiąc zlecenia dla freelancera, zazwyczaj pracujemy z domu. Ma to swoje plusy i minusy… Zobacz, z czym mierzy się na co dzień freelancer i jakie są tego konsekwencje!

 

Wydawałoby się, że praca freelancera jest wymarzonym zajęciem dla wszystkich tych, którzy nie widzą się jako „skoszarowani” w biurach lub ciasnych korpoboksach. Jednak nie sposób być skutecznym freelancerem, jeśli nie rozważy się wszystkich za i przeciw obraniu takiej ścieżki zawodowej.

 

Praca zdalna – konieczność organizacji

Freelancing to nie zajęcie dla bumelantów, wręcz przeciwnie. Fakt, można pozwolić sobie na zdrowszy sen i nie tracić finansów na bilety okresowe ani czasu na dojazdy do pracy – o ile pracuje się z domu. Jednak freelancing to również konieczność bezbłędnego organizowania czasu i przestrzeni na pracę z domu. Bez narzucenia sobie schematu codziennego działania, obejmującego zarówno pracę, jak i czas na odpoczynek i zadbanie o siebie poza pracą, naprawdę trudno utrzymać się na rynku freelancerów, co rok wzbogacanego o kolejnych potencjalnych konkurentów.

Wielu się wydaje, że przebiją się talentem, a jednak zniechęcają się przy pierwszym niepowodzeniu i okazjonalnej konieczności zarwania nocki. To, co dla jednych jest blaskiem i wolnością organizacji pracy własnej, dla niektórych kładzie się cieniem… dokładnie tej samej konieczności.

 

Praca zdalna pracą zdalną, a co z wakacjami?

Jeśli freelancer decyduje się na pracę na własny rachunek, to musi zdawać sobie sprawę, że dobrowolnie wyrzeka się wszystkich benefitów przysługujących pracy na etat – w tym płatnego urlopu oraz „chorobowego”. Zasada jest prosta – nie pracujesz, nie zarabiasz.

Podczas pracy zdalnej trudniej jest również o zastępstwo – freelancer prędzej dogada się z klientem, zawczasu informując o planowanej nieobecności, niż odstąpi swoje zlecenia na pracę zdalną komuś innemu.

 

Praca zdalna – życie z notesikiem (tudzież excelem)

Decydując się na pracę zdalną, freelancer ma świadomość, że już nikt za niego życia nie ogarnie – nawet jeśli zatrudni księgową, to ona pomoże z rozliczeniami, jednak nie załatwi wszystkiego za swojego klienta. Jeśli wolny strzelec chce odłożyć pewną sumę pieniędzy, zaplanować budżet na kolejny rok, oszacować, kiedy kończy zlecenia i może zacząć podejmować się kolejnych, już musi zrobić to samodzielnie. Niektórzy wolą wypełniać rozkazy płynące z góry, a inni wręcz przeciwnie. Cenią sobie niezależność, nawet jeśli ta bywa… upierdliwa, kolokwialnie rzecz mówiąc. Tak czy inaczej, bez tabelki w excelu ani rusz.

Jak widać, wszystko zależy od osobowości (13) osoby, która chce być freelancerem. Dlatego ciężko opisać pracę freelancerów w kategoriach „blasków i cieni”, bo to, co dla jednego jest przeszkodą nie do pokonania, dla innego jest wymarzonym i nieodłącznym komponentem pracy zdalnej!

 

 

jm/fot. pexels.com